15 kwietnia 2019

"Zupełnie normalna rodzina" M.T Edvardson /przedpremierowo/


Co widział ojciec, czego nie mówi matka, co ukrywa córka? 

Już te kilka słów przyciąga uwagę i sprawia, że nie można przejść obojętnie obok tego tytułu. Powieść o zbrodni, ale nie tylko. "Zupełnie normalna rodzina" opowiada o rodzinie, która na pierwszy rzut oka, wydaje się być idealna. Mąż, żona i córka - troje bohaterów, którzy opowiadają nam swoją historię. 

To historia opowiedziana z perspektywy trzech bohaterów: Adama - pastora i ojca oskarżonej o morderstwo dziewczyny, Stelli - córki, która jest dosyć impulsywna i zbuntowana oraz matki Urliki, która z zawodu jest prawniczką. Cała rodzina zmierzy się z dramatycznymi przeżyciami, które na zawsze odmienią ich na pozór szczęśliwą rodzinkę. A sekrety, które skrywają staną się dla nich gwoździem do trumny. 

Bardzo lubię, kiedy w powieściach historię opowiadają różne postaci. Dokładnie tak została podzielona narracja tej książki. Na początku zaczynamy od ojca. Mężczyzna musi zmierzyć się z bezsilnością, jaką jest niemoc wydostania córki z więzienia. Nie umie poradzić sobie z bólem, więc na własną rękę stara się wymierzyć sprawiedliwość, szkodząc sobie i oskarżonej córce jeszcze bardziej. Jego rozdziały momentami były zbyt długie i nużące, a jednocześnie bardzo wzruszające. Na kartach powieści czytelnik może odczuwać towarzyszące mu cierpienie. Przyznam, że mi najbardziej podobały się rozdziały z perspektywy córki.  Na samym początku autor nakreśla, że w jej historii ewidentnie brakuje ważnych elementów układanki i wiedziałam, że rozdziały z jej udziałem przybliżą nas do tajemnic, które skrywa przed rodzicami. Byłam bardzo ciekawa co takiego siedzi w głowie takiej dziewiętnastolatki i na szczęście autor zagłębia nas w tę wiedzę, dając wyraźny obraz jej myśli i poczynań, a także utwierdza nas w przekonaniu, że w tej historii jest mnóstwo niedomówień, dlatego tak bardzo ciągnie czytelnika do finału. I na sam koniec, zostaje matka, która moim zdaniem najbardziej namieszała w tej historii. Jej intrygi i tajemnice doprowadzają czytelnika do szału, dlatego koniec tej książki to totalny rollercoaster. 

"Zupełnie normalna rodzina" to pełna kłamstw i niedomówień historia, gdzie rodzina zostaje poddana wielkiej próbie. Powiedzieć prawdę, czy skłamać? Która opcja będzie lepsza, by uratować córkę i udowodnić, że jest niewinna. W tej powieści rodzice staną do walki o własną córkę, posuną się do najbardziej radykalnych czynów, by wyjść cało z opresji. Tylko czy to się uda, gdy w grę wchodzi tak wiele, a mianowicie uratowanie rodziny, która już i tak rozsypała się na kawałki, a tajemnice, jakie skrywali oddaliły ich daleko od siebie. 

Książka wciąga i to bardzo. Dla fanów gatunku jest obowiązkową lekturą. 

Czy są tu fani kryminałów? :) Jeśli tak, to ta książka jest dobrym wyborem na leniwy wieczór.

5 komentarzy:

  1. Mam chrapkę na tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna fabuła, zaciekawiłaś mnie :)
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł już dawno zapisany. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłaś mi ogromnej ochoty na tę książkę, bo ostatnimi czasy zakochałam się w czytaniu dobrych kryminałów. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam kryminały, więc to książka idealna dla mnie
    Pozdrawiam serdecznie!
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń