18 kwietnia 2018

"Twoje zdjęcie" Melanie Moreland


Już od dłuższego czasu miałam ochotę na jakąś porywającą historię o miłości, która pozwoliłaby mi oderwać się od szarej rzeczywistości i zapomnieć o maturalnym stresie, jaki ostatnio zawładnął moim życiem. "Twoje zdjęcie" okazała się być strzałem w dziesiątkę, bo nie dość, że pozwoliła mi się oderwać od codzienności, to w dodatku spędziłam z nią miło czas, nie mogąc się oderwać od losów Adama i Ally. Ta historia, to taki promyk nadziei, który rozbudził we mnie wiarę w to, że jeszcze można liczyć na nietuzinkową książkę o miłości. 

Adam płynie pod prąd. Jego życie to nieustanna adrenalina i niebezpieczeństwo związane z jego zawodem fotografa. Dla dobrego zdjęcia, jest w stanie wspiąć się na najwyższy i najbardziej niebezpieczny szczyt góry, nie zważając na konsekwencje, byle tylko zdjęcie wyszło perfekcyjnie zadowalające. Dlatego w chwili, gdy go poznajemy Adam jest najbardziej śmiałym, niezależnym fotografem na świecie. Znany jest z przedstawiania obrazów wojny, klęsk żywiołowych. W chwili, gdy otrzymuje wiadomość o jakiejś katastrofie, którą trzeba sfotografować, bez wahania wsiada w samolot, by uwiecznić te przerażające chwilę. Podczas jednej ze swoich zawodowych podróży, zostaje poważnie ranny i trafia do szpitala, gdzie poznaje Ally, która wywraca jego świat do góry nogami. 

Alexadra Robbins to pielęgniarka. Dziewczyna z dobrego domu, z bogatej rodziny. Dla której rodzice ułożyli cały plan na życie oraz znaleźli jej odpowiedniego partnera na męża, który będzie przynosił chlubę całej jej rodzinie. Miła, pracowita, zawsze niosąca pomoc innym potrzebującym. Zawsze przekłada swoje dobro na rzecz innych. Dlatego, gdy na jej drodze pojawi się Adama, dziewczyna zapragnie zawalczyć o siebie i swoje życie. Adam odkryje, że dzięki tej kobiecie zapragnie innego życia, niż dotychczas prowadził. Dziewczynę prześladują cienie przeszłości, które nie pozwalają wyrwać się z tego koszmaru. Adam szybko zrozumie, że nie wyobraża sobie życia bez Aly. 

Trochę nie spodobał mi się fakt, że historia Adama i Ally została przedstawiona w tak przekoloryzowany sposób. Momentami tej słodkości było za dużo, co sprawiało, że historia robiła się mdła. Autorka mogła postawić na dużo więcej dramatyzmu i więcej akcji. Całość przebiega właśnie tak na spokojnie. Bez pośpiechu poznajemy kolejno bohaterów książki, co z jednej strony jest dobre, ale z drugiej brak porywającej akcji w książce trochę nuży i nudzi. Nie ukrywam, że "Twoje zdjęcie" mi się spodobała. Pomysł na fabułę jak najbardziej udany według mnie. Jedynie to brakuje tej powieści odrobiny autentyczności. Bo to nie tak, że nie potrafię uwierzyć, że taka miłość zdarza się w prawdziwym życiu, choć i tu można mieć wątpliwości. ;) Tylko naprawdę autorka trochę wyidealizowała postać Adama i jego parcie na zdobycie dziewczyny. 

Co mogę więcej powiedzieć ? Jeżeli jesteście spragnieni historii o prawdziwej i słodkiej miłości, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po "Twoje zdjęcie". Czyta się ja naprawdę szybko, większość książki prowadzona jest przez Adama, dopiero pod koniec autorka daje głos Ally. Lekki styl Melanie sprawia, że przez książkę się płynie. To dobrze napisana historia o miłości, o uczuciu, które zmienia świat oraz pokazuje ciemne strony relacji międzyludzkich. Autorka przedstawia nam także obraz relacji między matką a córka, który wprowadzał do tej historii garść dramatu. Matka Ally została ukazana, jako zła matka, która nie zważa na dobro córki, tylko samolubnie myśli o sobie i prestiżu rodziny. Nie polubiłam tej postaci już od pierwszych stron książki. To taka bohaterka, której po prostu nie da się lubić. 

"Twoje zdjęcie" to książka, która opowiada historię dwojga ludzi, którzy w zupełnie niespodziewany i przypadkowy sposób, odnaleźli siebie nawzajem, wywracając swój świat do góry nogami. Autorka dobitnie uzmysławia nam, poprzez ich historię, że na szczęście i zmianę życia nigdy nie jest za późno. Wystarczy jedna odpowiednia osoba postawiona na naszej drodze, by życie uległo zmianie. 

15 komentarzy:

  1. Opowiedziana historia wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przed maturą to każda książka będzie dobra. XD
    Ta mnie jakoś do siebie nie przekonuje, bo brzmi chyba jednak zbyt uroczo, ale kto wie? :>
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może coś w tym jest ;) Czytało się ją przyjemnie, dużo przyjemniej od tych lektur haha :D
      Może kiedyś wpadnie Ci w ręce i przeczytasz :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Z pewnością mam ochotę na coś romantycznego, co oderwie mnie od rzeczywistości. Szukam na blogach takich propozycji. Piszesz, że ta historia jest mocno słodka, więc muszę się zastanowić, czy książka jest dla mnie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodkości to tej książce nie brakuje zdecydowanie ;) Ale mimo to uważam, że książka jest idealna na odstresowanie :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Po takie książki też czasami warto sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie zapoznam się z tym "cukiereczkiem" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo urzekła mnie okładka książki, ale też przyda mi się coś rozluźniającego, bo akurat jestem w trakcie zmiany pracy na nową, co jest odrobinę stresujące!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest piękna :) A książkę jak najbardziej polecam. Na pewno pozwoli Ci oderwać myśli od rzeczywistości :)

      Usuń
  7. Mi bardzo przypadła do gustu, pochłonęłam ją w jeden wieczór :D Chociaż momentami faktycznie było słodko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czasami za bardzo przekoloryzowane, niektóre wątki, ale właśnie mi też się ją dobrze czytało :)

      Usuń
  8. Szczerze mówiąc to czasami chętnie powróciłabym do tego maturalnego szaleństwa :) A ten tytuł akurat w ogóle do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah no widzisz, ja już się nie mogę doczekać, aż on się skończy i będzie w końcu czas na czytanie :)

      Usuń