30 maja 2017

"Pocałunek na pożegnanie" - Tasmina Perry


Daj się porwać fenomenalnej opowieści, która dzieje się jednocześnie w obecnych czasach i ponad 50 lat temu. Fundamentem mostu łączącego obie rzeczywistości jest niezachwiana potęga miłości.
Rok 1961. Dziennikarka Rosamund Bailey czuje się spełniona zawodowo. Brakuje jej już tylko miłości. Gdy poznaje Dominica Blake’a, od samego początku wie, że to ten jeden, jedyny, najukochańszy. Jednak kiedy tylko skosztują odrobiny szczęścia, los wykręci im przykry numer. Czy wizja pięknej przyszłości rozwieje się jak dym?
Rok 2014. Głęboko w podziemiach muzeum, archiwistka Abby Gordon całkowicie przypadkowo natyka się na znalezisko, które zapiera dech w piersiach. Wypłowiała i stara fotografia przedstawia żegnającą się w miłosnym uścisku parę. Choć zdjęcie nie wygląda, jakby stanowiło wysoką wartość materialną, Abby czuje dziwną potrzebę zgłębienia jego historii. Szukając leku na złamane serce, Abby obsesyjnie próbuje dowiedzieć się, jaka romantyczna opowieść kryje się za wizerunkiem zakochanych. 


"Pocałunek na pożegnanie" to powieść obyczajowa z nutką romansu w tle. Takie książki zawsze sprawiają, że czytelnik może oddać się lekturze w całości i pogrążyć całkowicie w świecie bohaterów. Główna bohaterka, Abby pracuje w archiwum. Podczas szukania zdjęć na wystawę natrafia na niezwykłe zdjęcie, przedstawiające dwoje ludzi, którzy całują się na pożegnanie. I od tego czasu, dziewczyna za wszelką cenę będzie chciała poznać, jakie losy dzielili bohaterowie ze zdjęcia. Będzie szukać odpowiedzi na wiele pytań z nim związanych, przez co wyjdzie na światło dziennie wiele faktów z przeszłości. 

Autorka w przyjemny sposób wykreowała bohaterów. Choć nie są to postacie, które zostaną z nami na dłużej, to ja ich bardzo polubiłam. Styl pisania autorki jest świetny. Prosty i lekki w odbiorze, co sprawia, że czyta się historię z zapartym tchem, a także odczuwa ogromną gammę emocji poprzez radość, łzy, a nawet można się wzruszyć. 


"Pocałunek na pożegnanie" to historia, która niesie ze sobą dużo ciepła, pozytywnych emocji, a także chęć poznania tajemnicy odnalezionego zdjęcia.
Ta książka pokazuje nam, że zdjęcia mają ogromną moc i można pokazać na nich wiele chwil wartych zapamiętania. Sam pomysł na fabułę według mnie wydaje się bardzo ciekawy. Główna bohaterka była bardzo zaradną, pracowitą kobietą, która jak większość kobiet marzyła o wielkiej i prawdziwej miłości.  Dlatego z ogromnym oddaniem wzięła się za odgadnięcie historii tej pary ze zdjęcia. 

"Wystarczy jedna minuta, by zdradzić ukochaną osobę, by zerwać więź zaufania między dwojgiem ludzi. Jedna minuta, by wszystko zniszczyć. " 

Serdecznie Wam ją polecam! Podczas lektury można się zrelaksować i zagłębić w losy bohaterów. 

Moja ocena: 7/10 / Autorka: Tasmina Perry / Data premiery: / Wydawnictwo: Kobiece

Za książkę dziękuję bardzo wydawnictwu:

8 komentarzy:

  1. Słyszałam już o tej powieści i muszę przyznać, że brzmi niezwykle przyjemnie.
    Zdjęcia to jakieś magiczne uchwycenie chwili, nawet nie do końca udane. Dużo bardziej lubię rodzinne fotografie, niż filmy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi nieźle.. Chyba się skuszę, jak będzie okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna książka, bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może kiedyś po nią sięgnę, chociaż przyznam się, że tym razem akurat aż tak bardzo do tej książki mnie nie ciągnie :( Możliwe, że się mylę, ale to musiałabym się własnoręcznie przekonać :D

    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam wiele pozytywnego o tej książce ale mam co do niej mieszane uczucia mój blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się całkiem nieźle ;D Może kiedyś sięgnę ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  7. Już po pierwszych linijkach skojarzyła mi się z Pamiętnikiem Sparksa, a nie lubię odgrzewanych kotletów. Chyba ją sobie odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń