14 maja 2017

"Nic do stracenia. Początek" - Kirsty Moseley



W dniu szesnastych urodzin Anna Spencer bawi się w klubie ze swoim chłopakiem. Wyjątkowy wieczór szybko się kończy, a poznany przypadkiem Carter Thomas, handlarz broni i narkotyków, zamienia kilka lat jej życia w piekło. Dzięki jej zeznaniom Carter zostaje , ale z wiezienia wciąż wysyła listy z pogróżkami. Ojciec Anny, wpływowy senator i kandydat na prezydenta, zrobi wszystko, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Ochroną Anny zajmie się przystojny komandos, Ashton Taylor. Aby nie wzbudzać podejrzeń, ma udawać jej chłopaka. Cierpliwie stara się sprawić, by pokonała dręczące ją koszmary i pogrzebała przeszłość. Anna zaczyna czuć się bezpiecznie, a udawanie zakochanych powoli przestaje być grą. Jednak kolejne dni przynoszą złe wiadomości. Wkrótce ma odbyć się rozprawa apelacyjna i Carter może wyjść na wolność. Jeśli tak się stanie, Ashton i Anna znajdą się w niebezpieczeństwie. 

Z Kirsty Moseley jeszcze nie miałam do czynienia. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po jej twórczości, aczkolwiek byłam bardzo ciekawa jak wypada ta historia, która po opisie mocno mnie zaitrygowała. Historia jaką stworzyła Kirsty od samego początku emanuje bólem. Autorka zwala na główną bohaterkę mnóstwo cierpienia i strachu. W wyniku pewnych zdarzeń dziewczyna przeżyje najgorszy z możliwych koszmarów i wiadomo, że po takich przejściach już nigdy nie będzie taka sama. Skrzywdzona Anna odgradza się od ludzi i rodziców, zamyka się w swoim świecie i nie potrafi nikomu zaufać. Nie pozwala się do siebie zbliżyć. Zaczyna ubierać się w rzeczy, które są dla niej o wiele za duże, po to by się w nich ukryć. Przestaje się malować, nie zależy jej, by wyglądać dziewczęco. Stara się być niewidzialna dla wszystkich. Po traumatycznych przejściach dziewczyna staje się agresywna, pyskata i nie pozwala sobie pomóc. Dopiero, gdy w jej życiu pojawi się przystojny komandos Ashton dziewczyna spojrzy na świat z zupełnie innej perspektywy. Ale czy uda się mu zburzyć mur jaki Anna wokół siebie zbudowała i sprawi, że dziewczyna nauczy się ponownie ufać? Tego przekonacie się czytając "Nic do stracenia. Początek". 


"Wszystko, co jest warte posiadania, warte jest też, żeby o to walczyć."

Autorka moim zdaniem miała dość ciekawy pomysł na fabułę książki, którą przeprowadziła bardzo dobrze, ale muszę niestety przyczepić się do bohaterów. Zacznijmy od osoby, która irytowała mnie najbardziej, czyli Ashton Taylor. Już od początku lektury nie mogłam go polubić ze względu na to, że był taki do rany przyłóż. Jak dla mnie był za mało męski. Natomiast polubiłam postać Anny. Zżyłam się  z nią od pierwszych stron.

"Nic do stracenia. Początek" opowiada o radzeniu sobie z przeszłością, o budowaniu na nowo zaufania. Autorka ma przyjemny styl pisania, dlatego rozdziały czyta się ekspresowo. W tej historii zabrakło mi jedynie dreszczyka emocji, jakiegoś niebezpieczeństwa, która wywoła ciarki na moim ciele. Zakończenie nie jest szokujące, ale i tak jesteśmy ciekawi co będzie dalej?  Mam nadzieję, że autorka wynagrodzi to w drugiej części.

Ta książka jest idealna na wolny wieczór, kiedy mamy ochotę na niezobowiązującą lekturę. 

Już niedługo druga część Nic do stracenia. Wreszcie wolni.


Która książka Kirsty Moseley najbardziej Wam się podobała? 

Moja ocena: 6/10 / Autorka: Kirsty Moseley / Oryginalny tytuł: Nothing Left to Lose / Gatunek: New Adult / Data premiery: 12.04.2017  / Wydawnictwo: Harper Collins

Za książkę dziękuje bardzo wydawnictwu: 

20 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia.. o książce nic nie wiem ale ładne fotki warto docenić 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis jest naprawdę ciekawy, chociaż zalatuje mi typowym fanfiction o Stylesie, Irwinie czy innym członku któregoś z zespołów. XD Czytałam już mnóstwo opowiadań o takim motywie, więc moje zainteresowanie jest dość średnie. Tym bardziej słabnie, skoro kreacja męskiego bohatera leży.
    Z twórczością Mosley się jeszcze nie spotkałam, ale kiedyś z pewnością coś od niej przeczytam, choćby po to, by mieć własną opinię. ;)

    Pozdrawiam,
    Recenzje Koneko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ta książka jest dość przewidywalna :) Ale styl Moseley bardzo przypadł mi do gustu, więc mam nadzieję, że Tobie się też spodoba :)

      Usuń
  3. Wczoraj skończyłam czytać. Ashton Taylor zupełnie mnie rozczarowała kreacja bohatera. Ogólnie powieść przypadła mi do gustu, ale liczę, że autorka w kontynuacji wprowadzi troszkę urozmaicenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. podziwiam osoby, które uważają, że to jest dobra ksiązka XD.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, opis faktycznie ciekawy, chociaż nie wiem czy zaciekawił mnie na tyle, żeby sięgnąć po tę książkę. Może kiedyś jak znajdę ją w bibliotece to wypożyczę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się uda ją spotkać w bibliotece i przeczytać :) Idealna lektura na odstresowanie :)

      Usuń
  6. Mówiłam że może do tej książki przysiąde, choć jedna z książek autorki wywołała u mnie bardzo negatywne wrażenie, ale jednak chyba sobie odpuszcze...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio czytałam negatywną recenzję na temat tej książki, więc trochę się zniechęciłam. Może kiedyś po nią sięgnę, ale nie w najbliższym czasie.:/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na razie czytałam tylko jedną książkę tej autorki i była nawet fajna, ale jakoś nie chce mi się czytać więcej jej książek. :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka tematyka książki, dosyć ciężka, wydaje mi się, trochę się gryzie z ideą lekkiej ksiażki do czytania wieczorem:D Ale pomyślę, bo czuję się zaciekawiona :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytam na pewno bo mnie ta książka zainteresowała :)) Bardzo ładne zdjęcia!

    Pozdrawiam, Juztyna z www.w-temacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie po nią sięgnę, myślę, że mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowna książka, nie mogłam się od niej oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam *_*

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Tyle książek, a tak mało czasu :( Bardzo bym chciała to przeczytać, ale na razie się na to nie zapowiada :/

    zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń