"Zostań ze mną" K.A Tucker /przedpremierowo/

Przeczytałam najnowszą książkę K.A Tucker "Zostań ze mną" i nie spodziewałam się, że wskoczy ona na pierwsze miejsce za "Cztery sekundy do  stracenia", która bezapelacyjnie utrzymywała się na nim przez bardzo długi czas. Niesamowicie się ucieszyłam, że Tucker wraca do Nas z romansem, a nie znowu jakimś kryminałem (które swoją drogą wychodzą jej genialnie, lecz brakowało mi troszeczkę jej historii miłosnych). I tak oto otrzymałam cudowną historię o miłości.

Calla Fletcher nie miała nawet dwóch lat, gdy matka wywiozła ją z Alaski, nie mogąc dłużej znieść izolacji i wiejskiego trybu życia. W wieku dwudziestu sześciu lat traci pracę i chłopaka, a chwilę potem dowiaduje się od nieznajomej osoby, że jej ojciec jest chory. I tak Calla wyrusza w podróż na Alaskę, gdzie musi stawić czoło dzikiej przyrodzie, dziwacznym porom naturalnego światła, a nawet konieczności skorzystania z wychodka. Podczas, gdy dziewczyna stara się przywyknąć do surowego środowiska, nieuczesany, arogancki pilot Jonah, na każdym kroku stara się wytknąć każdy jej błąd, uważając, że jest zbyt rozpieszczona, by poradzić sobie w takich warunkach. Czy rozkapryszona dziewczyna i przystojny pilot znajdą nić porozumienia? Czy powtórzy się historia rodziców dziewczyny?

Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to Tucker stanęła na wysokości zadania. Calla została przedstawiona jako właśnie taka rozkapryszona dziewczynka, która nie wypije kawy bez swojego specjalnego mleka, czy nie wyjdzie z domu bez make-up, nawet gdy idzie tylko pobiegać. Pierwsze spotkanie z nią było bardzo denerwujące i już wtedy pomyślałam, że ciężko będzie mi ją polubić, jednak za sprawą pewnego faceta, Calla zmienia się na naszych oczach. Ten zabieg wyszedł autorce genialnie i  nie będę zdradzać wiele szczegółów, ale powiem tyle, że będzie zabawnie. Natomiast kreacja męskiej postaci, czyli Jonaha wyszła Tucker bezbłędnie. Jego postać od razu wzbudza w czytelniku sympatię, ja polubiłam go za jego cięty język i nie owijanie w bawełnę. Miejscowy pilot, który nie wyobraża sobie życia w jakimkolwiek innym miejscu nic Alaska. Nie angażuje się uczuciowo, pomimo tego, że jego uroda zachwyca niejedną kobietę, to jednak Jonah dopiero otworzy serce przed rozkapryszona dziewczyna, której nawet nie polubi. 

K.A Tucker stworzyła wielowarstwową historię, w której porusza bardzo ważne tematy, takie jak miłość do siebie, do swoich korzeni, nauka przebaczenia najbliższym oraz o uczuciu, jakie połączyło dwoje zupełnie różnych osób. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak autorka emocjonalnie i dojrzałe przedstawiła tę historię. Każda strona przesycona jest niezwykłymi emocjami, które wylewają się wprost do naszego serca, sprawiając, że czujemy się emocjonalnie związani z bohaterami i całą tą historią. Życie pisze różne scenariusze, a tą książką autorka uświadamia nas, jak takie zmiany kształtują naszą osobowość. 

Uczucie jakim darzę bohaterów są ogromnie ciepłe. Bez dwóch zdań mogę nazwać ich swoimi przyjaciółmi i nie ukrywam, że sama chciałabym mieć wokół siebie tak troskliwe i szczere osoby. Autorka poruszyła bardzo ważne aspekty, a mianowicie uświadamia, jak ważne są więzi rodzinne i na każdym kroku zaznacza, że trzeba je ciągle pielęgnować. Nie można zapomnieć o swoich korzeniach i trzeba znaleźć w sobie siłę, by odkryć swoje miejsce na ziemi. 

Nie sądziłam, że ta historia, aż tak mnie zachwyci i postawie ją na pierwszym miejscu. Jednak tak się stało i nie zmienię zdania, ponieważ uważam, że Zostań ze mną to najlepsza książka Tucker i ogromnie Wam ją polecam

Macie swoją ulubioną historię K.A Tucker ? :) Czekacie na "Zostań ze mną"? 

Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwo