22 lutego 2019

"Randka z Hugo Bosym" Agnieszka Lingas-Łoniewska


Twórczość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej polubiłam za historię Pauliny i Piotra w książce "Bez przebaczenia", która wciągnęła mnie do swojego świata na kilka godzin i nie puściła póki nie przewróciłam ostatniej strony. Do dziś pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi podczas czytania tej książki. A potem sięgnęłam po "Skazani na ból". Do tej książki podchodziłam dwa razy, by ostatecznie zakochać się w tej historii. Dlatego zaliczam się do grona fanek tej autorki i nie mogłam sobie odpuścić lektury jej najnowszej powieści. 


Jagoda Borówko (tak to jej imię i nazwisko) to główna bohaterka książki, która ma trzydzieści dwa lata na karku i cierpi na brak bliskości. Ma strasznie porywisty charakter przez co często pakuje się w kłopoty lub kłopotliwe sytuacje. Jedną z nich była kłótnia z przystojniakiem o taksówkę, którą jak uznała chciał jej ukraść, potem znowu spotkała go na weselu przyjaciółki i gdy doszło do czegoś więcej między nimi - Jagoda niespodziewanie uciekła. Zażenowana całą sytuacją z nieznajomym, ma wielką nadzieję, że już nigdy go nie spotka i zapomni o swoim komicznym zachowaniu. Pech chciał, że gdy idzie w poniedziałek do pracy, na dzień dobry spotyka nikogo innego, jak przystojniaka z wesela, który jak się okazuje będzie z nią pracował. Czy płomienny romans to dobry początek związku na całe życie? 

"Randka z Hugo Bosym" to typowo kobieca literatura, która przypadnie do gustu miłośnikom romansów. Ja zaczęłam ją wczoraj i przeczytałam ją w niecałe trzy godziny, także ta książka idealnie sprawdzi się na jeden leniwy wieczór. Perypetie Jagody są dosyć zabawne, jej postać lubi pakować się w niezręcznie sytuację, więc nie zabraknie wam śmiechu podczas lektury. Jak przystało na prawdziwą literaturę kobiecą, nie brakuje w niej super przystojnego faceta, porywistej kobiety oraz niezwykłych zbiegów okoliczności, które w ostateczności zawsze prowadzą do happy endu. Autorka posługuje się lekkim piórem, dlatego czyta się to niesamowicie przyjemnie i szybko. 

Jeśli chodzi o charakterystykę bohaterów to autorka mogła się trochę bardziej natrudzić i rozwinąć niektóre postacie. Jagoda Borówko została przedstawiona jako typowa kobieta, która w wieku trzydziestki chcę założyć rodzinę i spotkać w końcu odpowiedniego faceta do tej roli. Bywała czasami lekko kapryśna i zgorzkniała, ale co się jej dziwić, w końcu każdy dąży do jednego w życiu - by być szczęśliwym. A jej do szczęścia brakowało odpowiedniego faceta. I tak tu pojawia się przed nami Hugo Bosy (swoją drogą autorka świetne wymyśliła im inicjały - dość nietypowe) przystojny mężczyzna, który skrywa mroczną przeszłość, dlatego do Jagody podchodzi z dużą rezerwą, ponieważ po bolesnych przejściach boi się zaangażowania. Ta dwójka to dosyć pokręcone połączenie, jednak bez tego ta historia nie byłaby taka ciekawa. 

Podsumowując "Randka z Hugo Bosym" to słodko-gorzka komedia miłosna, w której bohaterowie muszą zmierzyć się z nieprzewidzianymi sytuacjami. Jak już wspominałam ta historia idealnie sprawdzi się na leniwy wieczór. A bohaterowie dostarczą wam dużą dawkę śmiechu. Jedyny minus tej książki to to, że jest taka cieniutka, a niektóre sytuacje zostały potraktowane po macoszemu. A autorka mogła się troche więcej rozpisać i rozwinąć niektóre rozmowy. 

Znacie książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej? ;) 


2 komentarze:

  1. Lubię pióro autorki, ta książka już czeka na mojej półce. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Randka z Hugo Bosym była całkiem przyjemna :) Miło spędziłam z nią wieczór :) Miłego czytania.

      Usuń