28 listopada 2018

"Zaczekaj na mnie" Robert Kornacki, Lidia Liszewska


Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją mojego patronatu, który premierę miał już jakiś czas temu, a ja nadrabiałam pierwszy tom, czyli "Napisz do mnie", dlatego tak późno wstawiam recenzję. Chcę wam trochę opowiedzieć o tych książkach, ponieważ są bardzo dobre. Nie sądziłam, że aż tak wciągnę się w świat Matyldy i Kosmy.

"Zaczekaj na mnie" to kontynuacja losów Matyldy i Kosmy. Rok po odejściu Kosmy, Matylda musi samotnie dźwigać ciężar macierzyństwa, a przy tym codziennie zmagać się z tęsknotą za mężczyzną. Kosmie w tym wszystkim też nie jest łatwo. Nie wie ile jeszcze życia mu zostało, a każdy dzień nieubłaganie przybliża go do śmierci. Czy Matylda i Kosma zdążą się jeszcze spotkać?

Pierwsza część bardzo mi przypadła do gustu. Przypadkowy list dał początek pięknej miłości, którą mieliśmy okazję doświadczyć wraz z bohaterami. Autorzy pokazują, że na prawdziwą miłość nigdy nie jest za późno. Nawet, gdy ma się uporządkowane życie i wydawać, by się mogło, że niczego nie brakuje, to jednak podświadomie odczuwa się ten lęk, że nie takiego życia pragniemy. Matylda zagubiona w tym wszystkim pisze list, w którym zdradza swoje uczucia i gubi go. I list trafia w ręce Kosmy, mężczyzna znudzony życiem i brakiem stabilizacji, postanawia odpowiedzieć na list. Tak zaczyna się papierowa znajomość Matyldy i Kosmy. Ta korenspodencja sprawi, że główni bohaterowie poczują coś do siebie i będą pewni, że oboje czekali na to uczucie całe życie. 

Pierwsza część kończy się dosyć dramatycznie, dlatego strasznie się cieszę, że nie musiałam długo czekać na kontynuację, ponieważ miałam drugi tom przy sobie. Tym razem ta historia jest inna od swojej poprzedniczki. Brakowało mi tych pięknych, subtelnych i intymnych listów naszych bohaterów. Ta część jest dosyć bolesna, refleksyjna, ale tak samo urzekająca jak Napisz do mnie. Podczas lektury "Zaczekaj na mnie" nie mogłam się doczekać tego spotkania, przebierałam nogami w miejscu, tak nie mogłam się doczekać tych wydarzeń. Ileż można zwlekać w czasie, upierać się przy swoim, w końcu i tak musi dojść do tego spotkania. Autorzy bardzo trzymali w napięciu. Z jednej strony mogę zrozumieć Matyldę, ale Kosma to trochę mnie zawiódł swoją decyzją, jaką podjął kilka miesięcy temu. Nie ukrywam, że w jego sytuacji nigdy nie chciałabym się znaleźć. Dlatego być może, każdy z nich ma swoje racje, ale ja jestem tylko zwykłym czytelnikiem, który po prostu nie mógł się doczekać ich spotkania, bo jak wiadomo, prawdziwa miłość wszystko przetrzyma. Głęboko w to wierzę. 

Spokojnie mogę wam polecić obie te części: Napisz do mnie i Zaczekaj na mnie". Autorzy pokazują nam prawdziwą historię niezwykłej miłości. Byłam bardzo przejęta ich historią i kibicowałam im, dobrze, że chociaż w literaturze można przeżyć taką niezwykłą miłość. W moim odczuciu "Zaczekaj na mnie" wypada już dużo lepiej. Bardzo życiowa, bolesna i zarazem piękna historia. Autorzy książki już nie folgują bohaterom, non stop rzucają im kłody pod nogi, ale to wszystko ma swój ukryty sens. 

Teraz z niecierpliwością czekam na trzeci tom.  Mocno wierzę w to, że Kosma i Matylda odnajdą szczęście i miłość na jaką zasługują. 

Moja ocena 7/10★

Czytaliście może Napisz do mnie? :) Macie w planach tę serię? 

Za możliwość patronowania temu tytułowi dziękuje wydawnictwu Czwarta strona.

4 komentarze:

  1. Ten cykl jeszcze przede mną, ale jestem go bardzo ciekawa.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam i w najbliższej przyszłości raczej się to nie zmieni. :)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, bo mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła ♡

      Usuń