13 września 2018

"Małe wielkie rzeczy" Henry Fraser


Henry Fraser od dziś stał się moim bohaterem. Nie spodziewałam się, że taka mała książka może zawierać tyle wartościowej treści, która z pewnością wpłynie na każdego człowieka. Bohater książki poprzez spisanie swojej historii na papier, daje nam namacalny dowód na to, że tragiczny wypadek, może okazać się 

Henry Fraser w wieku siedemnastu lat, uległ tragicznemu wypadkowi, a mianowicie jak zakomunikowali mu lekarze  w szpitalu, został sparaliżowany od szyi w dół. Jego rdzeń kręgowy został przerwany, nie mógł poruszać rękami, ani nogami, nie mówiąc o wykonywaniu najprostszych czynności. Od tego momentu Henry musiał nauczyć się polegać na innych ludziach, musiał przystosować się jakoś do zaistniałej sytuacji, jednak jak można się pogodzić z takim losem? I właśnie tu chylę czoła dla chłopaka, ponieważ on znalazł w sobie tę siłę i dzięki tej książce możemy poznać jego losy, wyciągnąć z niej wnioski i zmienić swoje dotychczasowe myślenie. 

Gdy czytałam o wypadku Henry'ego nie jednokrotnie miałam łzy w oczach, jego wakacje z przyjaciółmi okazały się być ciągiem tragicznych wydarzeń. W takich chwilach człowiek zdaje sobie sprawę, że należy cieszyć się każdym dniem w miarę możliwości. Wyobraźcie sobie, że energiczny, młody chłopak, który uwielbia uprawiać sport musi z niego całkowicie zrezygnować i zmienić całe swoje życie. Spodobała mi się bardzo jego determinacja. Na samym początku musiał nauczyć się samodzielnie oddychać, później, żeby mógł wrócić do normalnego jedzenia, a następnie obiecał sobie, że wyjedzie wózkiem inwalidzkim ze szpitala o własnych siłach. Miał cel, każdego dnia dążył do jego spełnienia. Małymi kroczkami wrócił do swojego życia, do rodziny, zaczął znajdywać dla siebie różne zajęcia, ukończył szkołę i pokazał wszystkim, że każdy z nas jest kowalem własnego losu. 

"Małe wielkie rzeczy" to książka, którą polecam absolutnie każdemu! Nie tylko kobietom, ale także mężczyznom. Dzięki tej książce zrozumiałam, że moje ciągłe marudzenie i narzekanie na los jest bezpodstawne. Jestem zdrowa, młoda, mam całe życie przed sobą i dzięki Henry'emu zrozumiałam, że muszę wyjść ze swojej strefy komfortu. Od dzisiaj jak mantrę powtarzam sobie, że "każdy dzień, to dobry dzień" i Was także do tego zachęcam. Niech Henry będzie naszym przykładem do zmiany życia na lepsze. Bohater książki uczy jak odnaleźć w sobie siłę do walki. Ta książka to kopalnia inspiracji dla każdego, niech za przykładem tego niezwykle dzielnego chłopaka wyjdziemy ze swojej strefy komfortu i zaczniemy żyć pełnią życia. 

Moja ocena 10/10⭐


Czytacie poradniki? Lubicie takie motywujące historie? :) 

1 komentarz:

  1. Jako psycholog i osoba niepełnosprawna, bardzo chcę przeczytać tę książeczkę. 😊

    OdpowiedzUsuń