16 sierpnia 2017

"Tysiąc pocałunków" - Tillie Cole



Pierwsze co przyciąga uwagę do "Tysiąca pocałunków" to ta piękna okładka, która aż zapiera dech w piersi, gdy się na nią spojrzy. Z autorką Tillie Cole nie miałam jeszcze styczności, dlatego sama nie wiedziałam czego mogę się spodziewać przysiadając do lektury. Długo się wzbraniałam przed przeczytaniem tej książki, ponieważ większość czytelników zapewniało mnie, że jest to łzawa historia, która wyzwala w nas potoki łez. Nie wiedziałam czy mam ochotę na taką dramatyczną historię w czasie wakacji, ale w momencie gdy już sama nie wiedziałam co czytać otworzyłam "Tysiąc pocałunków" i przepadłam.



Rune i Poppy poznają się w wieku pięciu lat, gdy chłopak razem ze swoją rodziną przeprowadzają się z Norwegii do Blossom Grove w stanie Georgii i zostaje sąsiadem dziewczynki. Ich pierwsze spotkanie będzie owocem prawdziwej przyjaźni, której nic, ani nikt nie będzie w stanie zniszczyć - "Poppy i Rune po wsze czasy i na wieki wieków". W wieku ośmiu lat Poppy traci swoją ukochaną babcię, z którą łączyła ją niezwykła więź. Była jej ulubioną towarzyszką w wielu wyprawach, które Poppy tak uwielbiała. Dopiero choroba sprawiła, że babcia została przykuta do łóżka, a ich wspólne wycieszki poszły w zapomnienie. Przed śmiercią babcia podarowała Poppy niezwykły prezent - słoiczek z tysiącem papierowych serdeuszek, które dziewczyna ma wypełnić tysiącem pocałunków ukochanego chłopaka. Od tego momentu życie Poppy zmieni się w niesamowitą przygodę. 

"Pokazywał, że miłość to nic innego jak upór. Pewność, że nasza druga połowa jest doceniana w każdy możliwy sposób. Każdej minuty, każdego dnia."

Gdy tylko zaczęłam czytać po kilku stronach poleciały łzy i już wiedziałam, że będzie to niezwykła historia, taka, która zostawia w naszym sercu ślad już na zawsze i nie potrafimy o niej zapomnieć. Nie jest to słodka i przyjemna historia dla nastolatków. Ta książka niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny i sprawia, że nasze serce  rozdział po rozdziale będzie rozpadało się na milion małych kawałeczków, a po skończeniu czytania ciężko będzie go pozbierać w całość. Książka wzrusza i to dość porządnie. Bałam się tego co się wydarzy, ale jednocześnie nie mogłam się tego doczekać. Bardzo dawno nie płakałam aż tak przy żadnej lekturze, dawno też nie miałam styczności z historią, która złamie mi serce.

"Tysiąc pocałunków" to opowieść o pierwszej prawdziwej miłości, takiej o której marzy każdy z nas. Autorka zrzuciła na bohaterów wiele cierpienia i bólu. Dlatego podczas czytania czujemy ogromny smutek i współczucie. Ale powiem wam, że czasem dobrze jest sięgnąć po taki wyciskacz łez i zrozumieć, że życie nie jest usłane różami, a złe rzeczy dzieją się non stop. Czy tego chcemy, czy nie, ta książka uczy i przypomina nam o kilku ważnych aspektach życia, o których zapewne nawet na codzień nie myślimy. Uczy wybaczać i pokazuje nam jak kruche jest ludzkie istnienie, i aby ukoić złamane serce często dobrym rozwiązaniem jest wybaczenie, do którego droga jest pełna cierpienia i wątpliwości. Ale sprawia, że możemy stać się o wiele szczęśliwsi.

"Moje pocałunki należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nigdy nie zdobędzie tych ust."

Tille Cole stworzyła cudowną opowieść o sile prawdziwej miłości. To powieść o czerpaniu radości z życia, które jest bardzo krótkie i dlatego trzeba czerpać garściami z niego tyle ile się da, by na koniec być dumnym ze swoich osiągnięć i czuć satysfakcję. Historia pełna emocji, łez i smutku. Ale właśnie te trzy rzeczy sprawiają, że jest ona tak wyjątkowa i warta poznania. Jestem oczarowana jak wielki wpływa wywarła na mnie ta historia. Przeżywałam ją całą sobą i odczuwałam każde ich przeżycie jakbym była tam razem z nimi. 

"Dlaczego trzeba stanąć w obliczu śmierci, by nauczyć się doceniać każdy dzień? Dlaczego musimy czekać, aż niemal skończy nam się czas? Dopiero wtedy zaczynamy spełniać marzenia, które mieliśmy, gdy wydawało nam się, że jesteśmy nieśmiertelni. Dlaczego nie patrzymy na ukochaną osobę, jakbyśmy mieli jej już nie zobaczyć? Gdybyśmy to robili, nasze życie byłoby cudowne. Byłoby prawdziwe i pełne..."

23 komentarze:

  1. Czuję się jeszcze bardziej zachęcona do tego, by w końcu ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jak dla mnie piękna i bardzo wzruszająca historia ;)

      Usuń
  2. Autorka przedstawiła nam piękną historię miłosną, aczkolwiek mnie jednak nie oczarowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już kilka opinii na temat tej powieści i jestem nią bardzo zainteresowana. Czekam tylko na nowy miesiąc i przypływ gotówki :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Skusiłaś mnie :) Chętnie poszukam w bibliotece.

    Pozdrawiam Książkowa Fantazja https://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam gdzieś na półce mieć książki, które wiem, że zapewnią mi masę emocji i dzięki nim uronię kilka łez. To taki mój sposób na oczyszczenie się z negatywnych emocji :) Dzięki Twojej recenzji dopisuję "Tysiąc pocałunków" do listy zakupowej, na czarną godzinę.

    Buziaki, Paulina
    https://bookpleasure.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ją parę tygodni temu. Zabrałam ją w trasę i to był mój błąd. Tak bardzo się rozpłakałam, że mój Adr nie wiedział co robić. ;) Ledwo się uspokoiłam, przeczytałam kolejne parę stron i łzy ponownie leciały mi ciurkiem. Powiem Ci, że chyba nigdy (a przynajmniej nie przypominam sobie tego) żadna inna książka nie wpłynęła na mnie aż tak bardzo. Pewnie, zdarzało mi się płakać podczas czytania, zdarzało mi się wycierać potajemnie łzy...ale tutaj to było zupełnie co innego... Czułam autentyczny ból, tak jakbym była w samym środku tej historii, tak jakbym w 100% w niej uczestniczyła... Na pewno wrócę do niej jeszcze nie raz i czuję, że za każdym razem będę reagowała w podobny sposób...

    Pozdrawiam,
    Monia z www.onalubi.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ta książka jest jak najbardziej w moim klimacie. Muszę ją przeczytać jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię książki, które wywołują takie emocje jak przedstawiłaś u czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mne ta książka byla zbyt smutna i zbyt... niemożliwa? Nie wiem, czy my w ich wieku (nie pamiętam ile oni tam mieli na samym początku, ale mało :P) tak sie zachowywaliśmy? Byliśmy juz tak dojrzali, zeby sie zakochac? Wiem, że moze nie to jest najważniejsze w tej powieści, ale mnie to odrzuciło i nie skonczylam czytac. Poza tmy przeczytalam ostatnią strone i uznalam, że aż tak bolesnie emocjonalnej ksiażki to ja nie chce czytac :o

    www.ebookoholic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę ją przeczytać, ale obawiam się, że nie zachwyci mnie ona tak jak innych. xd
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chcę przeczytać <333 Mam zamiar ją zamówić, ale kto wie jak to wyjdzie, bo moja lista jest ogromnie dłuuuga, a finanse są już krótsze niż lista XD

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna książka. Śmiałam się przy niej i płakałam. Na długo pozostanie w mym sercu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta okładka jest taka piękna!!!

    https://booksbymags.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę się doczekać lektury tej książki i mam nadzieję, że wyleję przy niej morze łez!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Okropnie nie mogę doczekać się kiedy w końcu sięgnę po tą książkę. Słyszałam o niej tyle dobrego!

    Pozdrawiam, czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak dla mnie była w porządku tak do połowy, potem niestety stała się dosyć nużąca i przesłodzona.

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam zupełnie odmienne odczucia co do tej książki. Uroniłam łzę tylko raz, pod koniec powieści, ale to pewnie dlatego, że ciężko mnie wzruszyć.

    Pozdrawiam
    roksa_reads

    OdpowiedzUsuń
  19. Ta książka czeka na półce, a apetyt na nią rośnie z każdą recenzją. Jestem pewna, że się zakocham <3

    http://zofiawkrainieksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam w planach :)))

    Pozdrawiam. ♥
    http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi naprawdę dobrze :) Mam wrażenie, że Filia wydaje tylko dobre tytuły + te ich cudowne okładki <3

    Pozdrawiam,
    Natalia

    OdpowiedzUsuń