5 grudnia 2018

"Magia grudniowej nocy" Gabriela Gargaś


Gabriela Gargaś ponownie zaprasza swoich czytelników do urokliwego bieszczadzkiego miasteczka Złotkowo, gdzie mieszkańcy przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia. W tej części mamy okazję poznać nowych bohaterów oraz odwiedzić starych. Do Złotkowa zjeżdżają osoby, które nie radzą sobie z problemami, lub po prostu potrzebują odpocząć od codzienności. 

"Magia grudniowej nocy" to kontynuacja świąteczno-letniej serii Gabrieli Gargaś z akcją osadzoną w Bieszczadach. Po wydarzeniach z ostatniej części, czyli "Lato utkane z marzeń" byłam bardzo ciekawa co dalej będzie z Michaliną i pozostałymi mieszkańcami Złotkowa, dlatego bardzo się cieszę, że mogę kontynuować lekturę tej serii. Zacznijmy od mojej ulubionej bohaterki - Miśki, która spodziewa się dziecka. Jest przytłoczona obowiązkami i nie potrafi usiedzieć na miejscu. Dlatego z pomocą przychodzą jej przyjaciele i ukochana babcia Zosia. Do Złotkowa wraca Przemek, pojawia się nowa postać Kamila, która zatrzymuje się w Różanym pensjonacie i odkrywa magię tego małego miasteczka, jednocześnie mierząc się ze swoimi problemami. Amelię poznaliśmy już w poprzedniej części, która również zakochana w Bieszczadach postanawia zostać i otworzyć własny biznes, a także walczyć o Marka. Nie będę się bardziej zagłębiać w opis fabuły, pozostawiam do wam do odkrycia. 

Autorka naprawdę czaruje słowem. Po jej opisach, w których pokazuje nam magię i cudowność tego małego miasteczka w Bieszczadach, sama mam ochotę pojechać tam i spędzić Święta. To właśnie tam, bohaterowie książki odnajdują szczęście, spokój, a przede wszystkim uzmysławiają sobie, że trzeba zwolnić i zacząć cieszyć się życiem. Czasami miałam wrażenie, że autorka trochę za bardzo koloryzuje i robiło się za słodko, ale pomimo tego uważam, że jest to jedna z naprawdę fajnych serii, którą warto poznać. 


Na początku bardzo się ucieszyłam, gdy odkryłam, że autorka wykreowała nowych bohaterów, ale niestety równocześnie większą uwagę skupiła na nich, pomijając moją ulubioną postać, czyli Michalinę. W dużej mierze, ta seria skupia się właśnie na niej, dlatego czuję lekki niedosyt. Jednak fabuła książki wypchana jest przeróżnymi wątkami, co nie jest za korzystne, ponieważ jak dla mnie było tego za dużo. Choć przynajmniej podczas lektury nie można narzekać na nudę.

"Magia grudniowej nocy" to magiczna powieść. Ta historia napawa optymizmem oraz pomaga odkryć magię Świąt, uświadamia, że ważne są relacje międzyludzkie, a nie prezenty, czy inne dobra materialne. Idealna książka na ten grudniowy czas, lekka i bardzo przyjemna w odbiorze, pokazująca zmagania z życiem. Każdy z bohaterów mierzy się ze swoim problemem, ale istotny przekaz to to, że los zawsze może odmienić się na lepsze. Wystarczy uwierzyć w Magię grudniowej nocy. ;)

Czytacie świąteczne historie? Macie swoje ulubione? :)

Za książkę dziękuję wydawnictwu:

5 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii :) Świątecznych książek do tej pory nie czytałam, ale w tym roku planuję choć jedną przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię tych świątecznych książek, które są pisane dość często na siłę przed świetami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna historia, bardzo przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Złotkowo tak bardzo nie pasuje mi jako nazwa miejscowości w Bieszczadach... Zupełnie nie ten klimat;) Ale książka może być dobra, nie czytałam więc nie będę oceniać;)
    Pozdrawiam, mieszkanka małego bieszczadzkiego miasteczka;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się okładka :) Z chęcią przeczytałabym tę książkę, ale niestety póki co brak czasu mnie ogranicza :<

    OdpowiedzUsuń