17 października 2017

"Podtrzymując wszechświat" - Jennifer Niven


Po przeczytaniu książki "Podtrzymując wszechświat" mogę bez dwóch zdań, nazwać siebie fanką twórczości Jennifer Niven, która zauroczyła mnie swoim podejściem do przedstawienia historii, która uczy i porusza wiele istotnych kwestii, takich jak akceptacja siebie. Bardzo długo zastanawiałam się o co mogę o niej napisać i w końcu, gdy emocje opadły zabrałam się za napisanie recenzji. Mam nadzieję, że moja opinia zachęci Was do przeczytania tej powieści.

Ale na początek kilka słów o fabule. Libby Strout nazywana była kiedyś "najgrubszą nastolatką w Ameryce", a to wszystko przez to, że do sieci trafił filmik ukazujący scenę, jak strażacy zmuszeni byli zburzyć ścianę, żeby wynieść Libby z domu. Po śmierci mamy, dziewczyna zamknęła się w czterech ścianach swojego pokoju i w towarzystwie załamanego ojca i własnego smutku spędzała całe dnie. Dopiero, gdy jej tusza doprowadziła do najgorszego z możliwych scenariuszy, Libby postanawia schudnąć i zmienić swoje nawyki żywieniowe. Teraz wraca do szkoły, jest gotowa na nowych przyjaciół, miłość, na wszystko, co życie ma jej do zaoferowania. Tam poznaje Jacka. Chłopaka, który jest popularny i lubiany wśród rówieśników, jednak nikt z nich nie zna sekretu, jaki Jack skrywa w swoim sercu. W wieku sześciu miał wypadek, spadł z dachu i uderzył się w głowę. Od tego momentu nie jest w stanie zrozumieć jak działają trybiki jego własnego mózgu - nie rozpoznaje twarzy bliskich mu osób. 

Jack i Libby, połączeni okrutną licealną zabawą, spotykają się na szkolnej terapii. Oboje są wściekli, lecz złość powoli zmienia się w zainteresowanie. Odkrywają, że im więcej czasu spędzają ze sobą, tym mniej czują się samotni i niepotrzebni. 

Z twórczością Jennifer Niven spotkałam się po raz pierwszy. Mam na swojej półce jej pierwszą powieść "Wszystkie jasne miejsca", której nie miałam okazji jeszcze przeczytać, ale teraz wiem, że będę musiała to jak najszybciej nadrobić, bo jak wielu zapewniało ta historia jest jeszcze lepsza. Główną bohaterkę poznajemy w chwili, gdy dziewczyna wraca do szkoły, po dość długiej przerwie, jaką spędziła zamknięta w swoim pokoju, z dala od ludzi i swoich przyjaciół. W pierwszych rozdziałach śledzimy, jak Libby od początku musi przystosować się do reguł panujących  w szkole, poznać nowych uczniów, jak i wrócić do swoich dawnych znajomych. Powrót do rzeczywistości nie jest dla niej łatwy, tym bardziej, że większość uczniów przylepiło jej miano "najgrubszej dziewczyny w szkole". Przez co na codzień spotyka się z wieloma obraźliwymi wiadomościami i szyderczymi spojrzeniami. Dodatkowo, nie pomaga jej fakt, że już pierwszego dnia szkoły zostaje wplątana w głupią licealną zabawę przez Jacka. Przez to zdarzenie oboje muszą uczestniczyć na szkolnej terapii. Oboje są wściekli, lecz złość powoli przemieni się w zainteresowanie i zrozumieją, że im więcej czasu spędzają razem, tym mniej czują się samotni. 


"Podtrzymując wszechświat" to książka, którą czytałam z ogromnym zaangażowaniem i całkowitym skupieniem. Nie chciałam, żeby coś istotnego mi umknęło. Autorka poruszyła w niej wiele istotnych problemów, które sami spotykamy prawie codziennie i jesteśmy naocznymi świadkami takich zachowań, a nawet sami do nich doprowadzamy. Chodzi tutaj o bezpodstawne wyśmiewanie się z innych, autorka dobitnie uświadamia nam, jak łatwo jest osądzić i wyśmiać drugą osobę, nie znając jej, a ani jej historii. Libby może i była gruba, ale była za to niesamowicie dobrą i mądrą dziewczyną, która nie zasłużyła sobie na obelgi ze strony innych ludzi przez to, że oni widzieli tylko jej tuszę, a nie jej charakter, czy powody, jakie nią kierowały, gdy doprowadziła się do takiego stanu. Bardzo polubiłam i zżyłam się z główną bohaterką. Była ona taką postacią, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić, co jest świetne, ponieważ jeszcze nigdy nie spotkałam takiej bohaterki, która mnie nie irytowała a wręcz zyskała moją sympatię. Jeśli chodzi o Jacka, to do niego miałam pewne zastrzeżenia. Chodzi mi tutaj o jego zachowanie względem innych, często był arogancki i strasznie mnie to złościło.

Niesamowicie mocna, intensywna powieść z jakże głębokim przesłaniem, które daje wiele do myślenia. Każdy powinien ją przeczytać, zagłębić się całkowicie w lekturę i uświadomić sobie, że nie liczy się wygląd drugiej osoby, a charakter i to co ta osoba, ma do przekazania. Jak już wspominałam łatwo jest osądzić i przylepić nieodpowiednią nalepkę drugiej osobie. 

Gorąco Was zachęcam, byście sięgnęli po "Podtrzymując wszechświat"! To wartościowa książką, którą pokochałam całym sercem i mam nadzieję drogi Czytelniku, że ty także się zakochasz! :) 

Planujecie sięgnąć po "Podtrzymując wszechświat"?

20 komentarzy:

  1. Uwielbiam książki niosące w sobie przesłanie, które daje do myślenia:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zainteresowana :D

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w trakcie czytania "Podtrzymując wszechświat" i całkowicie się z Tobą zgadzam - po prostu nie da się nie lubić Libby :D A dodatkowo fakt, że autorka pisze w tak lekki i przyjemny sposób o tak poważnym problemie jakim jest okrutne wyśmiewanie się z innych. Jak na razie bardzo mi się podoba i myślę, że aż do końca nie zmienię zdania :))
    Pozdrawiam,
    https://blondiebooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę, że spodobała Ci się równie mocno jak mi :) Autorka w świetny sposób przedstawia istotne fakty :)

      Usuń
  4. Bardzo chętnie bym przeczytała tę książkę. Fabuła naprawdę zachęca. I muszę przyznac, że okładka mi się bardzo podoba.
    pozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam Cię do sięgnięcia po nią, naprawdę warto :)

      Usuń
  5. A moze i sprawie sobie w oryginale na Kindla? Po przeczytaniu "listów do utraconej" trochę nabrałam chęci na YA :) a skoro przekonujesz, że to mądra i dobra lektura, to czemu by Ci nie wierzyć ;)

    Bardzo dobra recenzja! Pozdrawiam
    @ebookoholic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to zdecydowanie dobra lektura i warto po nią sięgnąć :)
      Dziękuje i również pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Zapowiada się bardzo ciekawie ^^ Musze to kiedyś przeczytać :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, polecam Ci ją bardzo gorąco :) Myślę, że się nie zawiedziesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem całkowicie nią zainteresowana, mam nadzieję, że jak najszybciej mi się uda ją dostać ♥ Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, polecam ten tytuł jak najbardziej :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  9. Zachęcający opis, zachęcająca recenzja, pozostaje tylko przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najpierw chciałabym przeczytać "Wszystkie jasne miejsca", ale i ten tytuł jest na mojej liście mus read :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie żałuje, że też nie przeczytałam wcześniej "Wszystkie jasne miejsca" :) Ale to nic, wszystko przede mną :)

      Usuń
  11. Zawsze czytając pozytywne opinie to mam skrajne emocje. Z jednej strony bardzo się cieszę, że jest tyle świetnych książek, ale z drugiej mój portfel i czas to wielkie przeszkody :D Mimo to, ta książka już od dawna jest na mojej liście, które muszę przeczytać i w końcu MUSZĘ to zrobić :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    oliviaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie ten sam problem :D Chyba braknie nam życia na te wszystkie cudowne książki :D

      Usuń